Legendy o Dolinie Baryczy. Legenda o Czerwonej Wodzie, czyli martwym zakolu dawnej Baryczy - Miliczinfo.pl

Legendy o Dolinie Baryczy. Legenda o Czerwonej Wodzie, czyli martwym zakolu dawnej Baryczy

Z miejscem nazywanym Czerwoną Wodą od dużej zawartości rudy żelaza wiążą się pewne legendy. Czy miejsce to było nawiedzane przez upiory? Co spotkało podróżujących w tej okolicy?
wikipedia.org

W Dolinie Baryczy znajduje się martwe zakole rzeki Barycz, zwane Czerwoną Wodą. Nazwa tego miejsca wzięła się od barwy wody, która zmieniła swój kolor na czerwony od dużej zawartości rudy żelaza. Z miejscem tym wiążą się pewne legendy.

Zobacz też: Milickie Legendy. Wielka miłość zakończyła się okrutną zbrodnią

Legenda o rowerzyście, któremu ukazał się diabeł

Jak głosi opowieść, pewien rowerzysta podróżujący nocą w okolicach rzeki, dotarł do mostu mieszczącego się tuż nad Czerwoną Wodą. Zza krzaków usłyszał pewne odgłosy, które przypominały szmer. Zsiadł z roweru i zdenerwowany obejrzał się za siebie. Nagle z roślinności wyłonił się duch i powędrował w stronę przestraszonego cyklisty. Zjawa spytała rowerzystę, czy może mu towarzyszyć w dalszej podróży. Rowerzysta oniemiał i zgodził się bez wahania, nie chcąc narażać się duchowi, u którego zamiast nóg zobaczył kopyta.

Wsiadł na rower i wpadł na pomysł, aby pedałować czym sił w nogach i spróbować uciec przed diabłem. Duch był jednak szybszy i podążał za przestraszonym podróżnikiem. Po chwili ponownie rozległ się tajemniczy szmer, rowerzysta odwrócił się i zobaczył jak zjawa znika w ciemności. Zawrócił więc do domu, a gdy do niego dotarł, nie był w stanie wykrztusić z siebie słowa. Następnego dnia wrócił mu głos i postanowił opowiedzieć straszną i tajemniczą historię swej żonie i dzieciom.

Zobacz też: Legendy milickie. Sen o perłach Evy Popeli

Legenda o amatorach potańcówek, którzy ujrzeli upiora na koniu

Innym razem w okolicach Czerwonej Wody wędrowali amatorzy potańcówek, którzy wracali z zabawy. Potańcówka była udana i trwała do późnych godzin wieczornych. Gdy zbliżyli się do mostku nad martwym zakolem Baryczy, ich oczom ukazał się koń w ognistoczerwonej barwie, na którym siedział czarny upiór z kopytami. W pewnym momencie z nieba lunął strumień deszczu, a miejsce to oświetlały błyskawice. Jeździec na ognistym koniu przejechał przez most nad Czerwoną Wodą. Gdy wybiła godzina pierwsza w nocy, burza ucichła, a wraz z nią zniknęła zjawa na koniu. Amatorzy potańcówek wrócili czym prędzej do domu i jeszcze przez długi czas wspominali swoją przerażającą historię.

Zobacz też: Legenda o rzece Barycz. Skąd wzięła się jej nazwa?

Źródło: Media

Więcej z Miliczinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *