“Ani jednej więcej”. Milicz upamiętnił zmarłą Izabelę z Pszczyny
W sobotę i niedzielę na ulicach całej Polski zebrało się tysiące ludzi, aby wziąć udział w marszu pod hasłem “Ani jednej więcej”. Manifestacja była upamiętnieniem zmarłej Izabeli z Pszczyny.
Zobacz: Minuta ciszy na milickim rynku. To manifestacja pod hasłem “Ani jednej więcej”
Na milickim Rynku miała miejsce minuta ciszy ku pamięci 30-latki. Gdy pochód ruszył, mieszkańcy mieli przy sobie zapalone znicze oraz transparenty z napisami – “Ani jednej więcej”, “Marsz dla Izy”, “Patrzcie na ręce kleru, a nie na nasze macice”, “Macie krew na rękach, No Woman No Kraj”. Ponad 85 Miliczan przeszło ulicami: Lwowską, Wrocławską, 1-go Maja, pl. ks. Waresiaka, Dworcową, aż do Skweru Praw Kobiet, króry mieści się obok Urzędu Miejskiego w Miliczu.
Zobacz: Już w niedzielę Milicz oficjalnie zyska “Skwer Praw Kobiet”
Za organizację manifestacji odpowiadali lokalni aktywiści – Kamila Kukfisz, Ewa Laskowska-Cieślik oraz Marek Sierpiński.
Postanowiłem wraz z inicjatorkami wydarzenia podjąć się współorganizacji marszu w Miliczu dla uczczenia pamięci tragicznie zmarłej Pani Izabeli z Pszczyny, której śmierć głęboko poruszyła naszych Rodaków w całym kraju, którzy w geście solidarności gromadzili się spontanicznie w wielu miastach Polski. To także wyraz solidarności ze wszystkimi Kobietami, które znalazły się, znajdują się lub mogą się znaleźć w podobnej, niezwykle trudnej sytuacji bojąc się utraty własnego życia i zdrowia a także życia i zdrowia długo wyczekiwanego dziecka.
– mówi Marek Sierpiński dla MiliczInfo.pl
“Ani jednej więcej”
30 października Jolanta Budzowska – radczyni prawna specjalizująca się w sprawach dotyczących błędów lekarskich, wydała oświadczenie dotyczące śmierci kobiety, która w 22. tygodniu ciąży trafiła do szpitala.
22 września do Szpitala Powiatowego w Pszczynie przyjechała 30-letnia kobieta. Ciężarna zgłosiła się do placówki z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Przy badaniu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. Lekarz miał podjąć decyzję o niedokonywaniu aborcji. Jak pisała ciężarna w prywatnych wiadomościach – medyk przyjął postawę wyczekującą do czasu obumarcia płodu. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu ciężarna pacjentka zmarła. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny.
W związku ze śmiercią ciężarnej kobiety, 1 listopada w całej Polsce odbyły się protesty m.in. w Pszczynie, Poznaniu, Łodzi, Szczecinie, Krakowie, Warszawie, a także we Wrocławiu. W minioną sobotę i niedzielę (6 i 7 listopada) śmierć kobiety upamiętnili Polacy także w innych miastach. Największe protesty miały miejsce w Krakowie, gdzie w okolicach starego miasta zebrał się tłum demonstrantów.
Manifestacje pod hasłem “Ani jednej więcej” są nie tylko upamiętnieniem śmierci 30-latki, ale również odpowiedzią na skutki związane w wyrokiem TK.
Obecnie, w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa tzw. błędu medycznego sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Katowicach.