Skradziony Opel skończył w wodzie
W piątek po godzinie 15:00 policjanci zostali poinformowani, że w lesie w pobliżu Rudy Sułowskiej skradziono samochód osobowy marki Opel Astra. Sprawę zgłosili mężczyźni, którzy zaparkowali pojazd i zamiast zaparkowanego samochodu zastali quada.
Na podstawie numerów rejestracyjnych udało się ustalić właściciela quada. Funkcjonariusze pojechali do miejsca zamieszkania właściciela pojazdu, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. Jednakże w drodze do mieszkania, w pobliżu miejscowości Ruda Sułowska patrol natknął się na skradzionego kilkadziesiąt minut wcześniej Opla.
Samochód znajdował się w szuwarach. Za kierownicą częściowo zanurzonego już Opla siedział 64-letni mieszkaniec gminy Milicz. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu. 64-letniemu mężczyźnie nic się nie stało. Został on zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Opel został wyciągnięty ze stawu przez strażaków i trafił do prawowitych właścicieli.
Co dalej?
W sobotę, po wytrzeźwieniu, zatrzymany usłyszał zarzut kradzieży Opla, w celu krótkotrwałego użycia i kierowania pojazdem po drodze publicznej będąc pod wpływem alkoholu. Po przesłuchaniu mężczyzna został zwolniony do domu. Teraz grozi mi kara pozbawienia wolności do 5 lat oraz zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi przynajmniej na 3 miesiące. Jak zapewniają funkcjonariusze – postępowanie jest w toku.