Legendy z powiatu milickiego. Legenda o Białej Damie z Cieszkowa
Katarzyna Sapieżyna była silną kobietą, a w imię miłości sprzeciwiła się zasadom panującym w tamtych czasach. Czy rozwód z pierwszym mężem i poślubienie kamerdynera wpłynęło na to, że nie mogła przez wiele lat po śmierci zaznać spokoju?
Cieszków to mała miejscowość położona w powiecie milickim. W XVII wieku stała się miejscem wielu sporów oraz zatargów związanych z dziedzictwem. Jedną z takich kłótni był spór rodziny Maltzanów. Trwał on 30 lat, a rozstrzygał go sam cesarz Austrii – Leopold.
Zobacz też: Milickie legendy. Co stało się w zamku Maltzanów?
W 1715 roku Wilhelm von Maltzan zmarł, a dobra w Cieszkowie odziedziczyła jego żona Renata Beata von Novack, a następnie jej dwóch nowych mężów. Kolejnym właścicielem był Jakub Flemming, jednak hrabia w 1745 roku sprzedał majątek księżnej Katarzynie Sapieżynie, córce wojewody wileńskiego i hetmana wielkiego litewskiego Kazimierza Jana.
Po wielu latach epidemii dżumy oraz wojen, dobra w rękach nowej właścicielki ponownie zaczęły obfitować, a ludność dobrze żyć. Księżna ufundowała za życia kościół i to właśnie w nim pochowano ją po śmierci w 1779 roku. Sapieżyna prowadziła życie nie zważając na konwenanse, mając na uwadze tylko swoje przyjemności. W wieku 30 lat rozwiodła się z mężem, co w tamtych czasach było niedorzeczne, po czym wyszła za mąż za kamerdynera, z którym romans trwał dłuższy czas. Od momentu jej śmierci, mieszkańcom zaczął ukazywać się jej duch, którego nazwano Białą Damą. W nieistniejącym dziś cieszkowskim pałacu, po salach i korytarzach snuła się jej zjawa, która straszyła służbę. Wielu uważało, że to właśnie sposób w jaki poprowadziła swoje życie, nie daje jej spokoju po śmierci.
Ostatnia “wizyta” Białej Damy
Biała Dama ukazała się po raz ostatni w 1830 roku. Gdy właścicielem dóbr był dziedzic Teichmann, służba doniosła mu o tym, że duch księżnej grasuje po komnatach i nie pozwala ludziom spokojnie spać, postanowił rozprawić się ze zjawą. Rozkazał swoim podwładnym natychmiast dać znać, jeśli ponownie zobaczą ją na pałacowych korytarzach.
Już następnego dnia podczas kolacji, służki poinformowały, że znów zjawa krąży po salach. Teichmann wziął strzelbę i poszedł poszukiwać ducha. Gdy kobieta widmo ukazała się jego oczom, rozkazał jej stać, lecz ta zaczęła oddalać się w dalsze części pałacu. Ostatecznie udało mu się dogonić zjawę i gdy przyłożył broń do jej cienia, kobieta rozmyła się. Od tego momentu nikt nie widział więcej ducha i pozostała po nim tylko legenda.
Katarzyna Ludwika z Sapiehów
Była to jedna z ważniejszych postaci w dziejach Cieszkowa. Uważano ją za bardzo troskliwą i tolerancyjną. Dowodem na to było udzielenie w 1768 roku schronienia i wsparcia konfederatom barskim. Katarzyna Sapieżyna była silną kobietą i w imię miłości była w stanie przeciwstawić się niechęciom oraz zasadom panującym w tamtych czasach. Ze swoim drugim mężem miała dwójkę dzieci, w których prawne uznanie zabiegała do 1775 roku. Zmarła odziana w tercjarski habit, a następnie jej ciało uległo mumifikacji.